Zadanie jest zamknięte. Autor zadania wybrał już najlepsze rozwiązanie lub straciło ono ważność.
Najlepsze rozwiązanie
Rozwiązania
-
edytka13123 5.10.2010 (18:36)
kt pierwszy
W miejskiej rezydencji Stolnika w okolicach Krakowa odbywa się się uroczystość zaręczyn jego córki Zofii i młodego panicza Janusza. Gospodarze i zaproszeni goście przechodzą korowodem w takt poloneza ("Niechaj żyje para młoda..."). Ceremonii przewodniczy Dziemba - majordomus Stolnika. Goście tanecznym korowodem przechodzą do sali balowej. Zostają tylko Janusz i Zofia, aby prosić Stolnika o błogosławieństwo ( tercet "Pobłogosław, Ojcze panie..."). Z ogrodu dochodzi ich smutny głos dziewczyny, skarżącej się na swój los ("Jako od wichru krzew połamany..."). Janusz rozpoznaje, że to głos Halki - dziewczyny pochodzącej z wioski należącej do Janusza. Janusz swego czasu potajemnie spotykał się z Halką, obiecując jej małżeństwo. Dawno już jednak zapomniał o czekającej na niego góralce. Halka nie mogąc się doczekać powrotu ukochanego postanawia sama go odszukać. Pomaga jej w tym Jontek - młody góral zakochany w Halce. Teraz właśnie Halce udało się trafić na ślad Janusza i oto przybywa w dzień zaręczyn do ogrodu Stolnika. Janusz, pragnąc by jego związek z Halką nie wyszedł na jaw, pod pozorem niesienia pomocy dziewczynie, której głos ich dochodzi, odprawia Zofię i Stolnika. Zostaje sam. Teraz zaczynają go dręczyć wyrzuty sumienia ("Czemu mnie w chwilach samotnych owych..."), lecz jednocześnie postanawia odprawić Halkę z powrotem do wioski. Pojawia się Halka ("O, Jaśko, mój drogi..."). Szczęśliwa ze spotkania zaczyna roztaczać przed sobą i Januszem wizję ich przyszłego szczęścia. Janusz odprawia ją za miasto, aby tam czekała na niego o wschodzie słońca. Halka omamiona nowymi nadziejami odchodzi, do ogrodu zaś wchodzą wszyscy goście, winszując Stolnikowi. Ten wyraża im swoje podziękowania i radość z wesela swojej jedynej córki (polonez "O, mościwi mi panowie..."). W tym czasie Dziemba daje znak kapeli, która rozpoczyna ognistego mazura, kończącego akt pierwszy.
Akt drugi
Noc w ogrodzie Stolnika. Halka przechadza się między drzewami i oczekuje wschodu słońca, kiedy znów spotka się z ukochanym Januszem ("O, jakże bym klęczeć już chciała..."). Nadchodzi Jontek. Halka czyni mu wyrzuty, że straszył ją, iż Janusz nie zechce się z nią zobaczyć i opowiada o jego obietnicy. Jontek wzburzony arogancją Janusza i łatwowiernością Halki ukazuje jej prawdziwe oblicze panicza i wskazuje na dom, w którym odbywają się zaręczyny Janusza i Zofii ("I ty mu wierzysz, biedna dziewczyno..."). Do Halki dochodzi sens tych słów i zrozpaczona rzuca się do drzwi domu Stolnika ("Puszczajcie mnie..."). Jontek próbuje ją powstrzymać, lecz po chwili wszyscy goście wybiegają do ogrodu i spostrzegają Halkę. Janusz czyni wyrzuty Jontkowi za przyprowadzenie Halki. Jontek jednak nie pozostaje dłużny, dając do zrozumienia Januszowi, że jego "dobroć" nie pozostanie bez odpłacenia ("O, panie nasz chciej litość mieć..."). Janusz w obawie przed zdemaskowaniem jego podwójnego życia każe wypędzić Jontka i Halkę za bramy posiadłości. Jontek zabiera Halkę, która w tym momencie straciła wszelką nadzieję i bezwolna posłusznie udaje się za nim do rodzinnej wioski.
Akt trzeci
Wieś w posiadłościach Janusza. Jest niedziela, górale odpoczywają po tygodniu ciężkiej pracy ("Po nieszporach, przy niedzieli..."). Wszyscy rozprawiają o tym, że wkrótce przybędzie do wioski Janusz aby w miejscowym kościele poślubić Zofię. Młodzież rozpoczyna góralskie tańce. Nagle wszyscy zauważają wracających Jontka i Halkę. Jontek opowiada o wszystkim, co wydarzyło się w mieście ("Wracam z miasta od panicza..."). Wszyscy wydają się być bardzo przejęci tą opowieścią, gdy nagle jeden z górali zapowiada, że właśnie nadjeżdża orszak weselny.
Akt czwarty
Wszyscy mieszkańcy pospieszyli zobaczyć orszak weselny. Jontek zostaje sam i rozmyśla nad ciężką dolą Halki, którą to Halkę on od wielu lat darzy wielką miłością ("Nieszczęsna Halka..."). Te rozmyślania przerywa nadchodzący Dudarz wygrywający skoczne melodie. Jontek nie mogąc pogodzić się z wesołym nastrojem dnia prosi Dudarza by choć na chwilę zagrał rzewną melodię. Pod wpływem muzyki nie tai już uczucia do Halki ("Szumią jodły na gór szczycie..."). Pojawia się Dziemba, wraz z innymi mieszkańcami wioski i ordynuje, aby górale przywitali młodą parę wesołymi śpiewkami. Pojawia się Janusz z Zofią i dostrzegają wśród ludzi Halkę. Janusz jest przerażony tym spotkaniem, lecz ku jego uldze ani Zofia ani Stolnik nie rozpoznają tej samej dziewczyny, która nachodziła ich w mieście. Również Halka nie ma już siły na walkę o swoje prawa, pozostając w odrętwieniu. Cały orszak udaje się do kościoła. Jontek zostaje z Halką i opowiada jej co dzieje się w kościele. Kiedy górale intonują pieśń w kościele Halka wyrywa się z odrętwienia i w szaleńczej rozpaczy postanawia się zemścić podpalając kościół ("Ha, dzieciątko nam umiera..."). W ostatniej chwili jednak opanowuje się i postanawia, że to nie Janusz, lecz ona powinna zginąć. W ostatnich słowach przebacza Januszowi zdradę i rzuca się ze skał do rzeki. W tej samej chwili Jontek wybiega z kościoła, lecz nie może już zapobiec tragedii. Po chwili wychodzi także młoda para i Dziemba oznajmia, że to właśnie najwłaściwszy moment na złożenie życzeń nowożeńcom. Cała wioska intonuje weselną pieśń.Dodawanie komentarzy zablokowane - Zgłoś nadużycie
Podobne zadania
Najważniejsze opery świata!!! Przedmiot: Muzyka / Szkoła podstawowa | 4 rozwiązania | autor: monisia222 19.5.2010 (20:41) |
Podobne materiały
Przydatność 50% Halka - Moniuszku - Streszczenie
Akt pierwszy W miejskiej rezydencji Stolnika w okolicach Krakowa odbywa się się uroczystość zaręczyn jego córki Zofii i młodego panicza Janusza. Gospodarze i zaproszeni goście przechodzą korowodem w takt poloneza ("Niechaj żyje para młoda..."). Ceremonii przewodniczy Dziemba - majordomus Stolnika. Goście tanecznym korowodem przechodzą do sali balowej. Zostają tylko Janusz i...
Przydatność 55% Halka - St. Moniuszko - Recenzja
Recenzja: „Halka” – Stanisław Moniuszko 6. X. 2005. byłam w Teatrze Wielkim na operze „Halka” Moniuszki. Moniuszko był polskim kompozytorem żyjącym w latach 1819-1872. Ma on na swoim koncie wiele kompozycji. Jednym z najlepiej znanych zbiorów jego utworów jest cykl dwunastu „Śpiewników domowych”, zawierających pieśni (w sumie 268) oparte na motywach ludowych...
Przydatność 75% Recenzja opery Łucja z Lammermooru
,, Sukces obłąkanej Łucji(Geatano Donizetti) Wielominutową owacją na stojąco zakończyło się przedstawienie ? Łucji z Lammermooru? Gaetana Donizettiego na scenie warszawskiej ?Opery Narodowej?. Najgoręcej oklaskiwano Łucję Ashton którą odtwórczynią była Joanna Woś oraz Edgara di Ravenswood którego grał Emanuel di Villarosa . Ta opera jest...
Przydatność 85% Libretto opery "Dziadek do orzechów" Piotra Czajkowskiego
AKT 1 Wieczór Wigilijny Bożego Narodzenia. Dzieci Pana Radcy, Klara i Fred, z niecierpliwością oczekują prezentów, jakie pod choinką przygotowali dla nich rodzice. Zjawiają się oczekiwani goście - ciocie i wujkowie ze swoimi dziećmi; także zalotna kuzynka, urocze bliźniaczki, kuzyni. Lecz oto zjawia się jeszcze jeden gość - ojciec chrzestny Klary, pan Droselmajer. Ilekroć...
Przydatność 70% Recenzja z Opery "Wesele Figara"
Dnia dwudziestego siódmego marca opera na zamku w Szczecinie przedstawiła "Wesele Figara" - Wolfganga Amadeusza Mozarta. Sztukę wyreżyserowała pani Marianne Berglf pod kierownictwem muzycznym pana Jacka Kraszewskiego. Scenografią zajęła się pani Ekkehard Krhn, a kostiumami pani Christine Haller. Akcja "Wesela Figara" obejmuje jeden dzień z życia mieszkańców...
0 odpowiada - 0 ogląda - 2 rozwiązań
0 0
tynka942 29.9.2010 (15:53)
Halka-Stanisław moniuszko
Akt I
We dworze Stolnika hucznie święcą się zaręczyny potomków dwóch szlacheckich rodów. Zubożały ziemianin, Janusz, zaślubić ma Zofię, córkę bogatego Stolnika, choć nie wygasło jeszcze w jego sercu uczucie dla młodej Góralki z jego wsi - Halki. Gdy Halka, nie wiedząc nic o jego zaręczynach, zjawia się nieoczekiwanie w ogrodzie zamkowym Stolnika (pieśń Jako od wichru), w sercu Janusza niepokój i gniew splata się z tkliwymi wspomnieniami dawnej miłości (aria Skąd tu przybyła mimo mej woli). Lękając się jednak, by o tych dawnych sprawach nie dowiedziała się rodzina narzeczonej, Janusz czułymi słowami uspokaja Halkę, obiecując niebawem spotkać się z nią za miastem nad Wisłą. Tłum gości wylęga do ogrodu i I akt opery kończy się pełnym temperamentu mazurem.
Akt II
Janusz nie przyszedł do czekającej nań Halki. Ta, zrozpaczona, po raz wtóry pojawia się przed zamkiem Stolnika (aria Gdyby rannym słonkiem), a w ślad za nią nadchodzi zakochany w niej bez wzajemności Góral, Jontek. Na próżno usiłuje on przekonać zrozpaczoną dziewczynę o daremności jej uczuć (aria I ty mu wierzysz). Halka nie słucha - nie chce uwierzyć w okrutną prawdę, póki sam Janusz nie powie jej o tym. Słysząc hałas u wrót wychodzi przed dom Stolnik, a za nim Zofia, Janusz i tłum gości. Jontek w uniżonych, lecz pełnych gryzącej ironii słowach prosi Janusza o litość nad nieszczęśliwą dziewczyną, nie wspominając zresztą nic o stosunku łączącym tych dwoje. Jednak z jego słów niektórzy poczynają się domyślać prawdy. Widząc zmieszanie Janusza i niepokój Zofii, Dziemba, zaufany Stolnika, każe parę intruzów wygnać za zamkowe wrota.
Akt III
W górach, w rodzinnej wsi Halki i Jontka, w dzień świąteczny Górale odpoczywają po całotygodniowej pracy, niektórzy tańczą wesoło. Pogodną , atmosferę mąci pojawienie się Jontka i Halki, której wiadomość o zdradzie ukochanego Janusza pomieszała zmysły. W obłędzie wciąż myśli o dawnych chwilach miłości, nie wiedząc, że niebawem tu właśnie we wsi odbyć się ma ślub Janusza ze Slolnikówną. Ze zgrozą słuchają Górale opowiadania Jontka o tym, jak niegodnie potraktowano jego i Halkę na zamku Stolnika.
Akt IV
Nadszedł już dzień ślubu Janusza i Zofii. Z rozpaczą myśli o tym Jontek, niepokojąc się, iż obłąkana Halka koniecznie chce przybyć tu do kościoła. Krótka rozmowa z wioskowym dudarzem, przybyłym, aby ślub powitać, budzi w sercu Jontka wspomnienia dawnych dni, szczęśliwie wespół z Halką przeżywanych (aria Szumią jodły). Kroczy już do kościoła orszak weselny. Zebrali się chłopi i pod nakazem Dziemby, acz niechętnie, składają państwu życzenia. Jontek, pragnąc uleczyć Halkę z beznadziejnej miłości, ukazuje jej przez otwarte drzwi kościoła Janusza klęczącego obok przybranej w biały welon Zofii. W pierwszej chwili zrozpaczona Halka chce podpalić kościół, by zemścić się za siebie i swe dziecko, które zmarło bez pomocy i opieki. Po chwili jednak odrzuca płonącą żagiew; niechaj jej ukochany Janusz z małżonką żyją szczęśliwi - ona sama tylko odejdzie z tego świata (cavatina O mój maleńki). Biegnie na wzgórze poza kościołem i ze zwieszającej się ponad rzeką skały rzuca się w wodę.
Dodawanie komentarzy zablokowane - Zgłoś nadużycie