Treść zadania
Autor: Marcinocb Dodano: 7.9.2010 (21:07)
Musze napisać na J.Polski jaki był moj najszczęśliwszy dzień może być wymyślony pomocy napisze mi ktoś
Zadanie jest zamknięte. Autor zadania wybrał już najlepsze rozwiązanie lub straciło ono ważność.
Najlepsze rozwiązanie
Rozwiązania
Podobne zadania
polski Przedmiot: Język polski / Gimnazjum | 1 rozwiązanie | autor: ariel23 5.4.2010 (15:16) |
W jaki sposób oświetlony jest twój pokój? Ułóż krótki tekst Przedmiot: Język polski / Gimnazjum | 2 rozwiązania | autor: jkghjvkljgfvuyfuyhgoi8655332 8.4.2010 (16:46) |
j.polski pomożecie?? Przedmiot: Język polski / Gimnazjum | 2 rozwiązania | autor: vampirek14 8.4.2010 (19:54) |
Proooszę :) to tylko polski xD Przedmiot: Język polski / Gimnazjum | 1 rozwiązanie | autor: noszekalosze 8.4.2010 (21:03) |
Błagam Pomóżcie musze to mieć na jutro.!! Przedmiot: Język polski / Gimnazjum | 1 rozwiązanie | autor: pioskapmi 14.4.2010 (17:47) |
Podobne materiały
Przydatność 50% Zabawa uczy j. polski "Między nami"
W moim przekonaniu leży to, że zabawa uczy. Weźmy na przykład zabawki integracyjne dla dzieci, które dopiero uczą się mówić i poznają kształty. Pomagają one im w rozwoju, pokazują jak wygląda świat i uczą ich podstawowych słów. Drugim przykładem, którego użyję jest gra w piłkę gdzie nie jesteśmy jednostką lecz grupą i uczymy się ze sobą współpracować....
Przydatność 75% Jak rozumiesz piękno świata ? ... Między Nami - j.polski
Według mnie piękno świata to otaczająca nas natura. Góry siegające szczytami do nieba , morza rozlewające się za horyzontem. Pory roku tak różniące się od siebie i dostarczające nam niezapomnianych wrażeń. Piękna złota jesień , pokryta ciepłymi barwami nasze otoczenie. Żółto , czerwone i zielone dywany liści ścielące się wszędzie i wypelnające krajobraz wokół....
0 odpowiada - 0 ogląda - 1 rozwiązań
0 0
Studentka21 7.9.2010 (22:14)
Ten dzień wspominam do dzisiaj. Był najszczęśliwszym dniem jaki do tej pory przeżyłem. Zaczęło się od tego gdy zapisałem się do kółka sportowego, uwielbiałem grać w piłkę nożną. Po długotrwałych treningach przyszedł czasz na pierwszą rozgrywkę z nową drużyną. Gralismy wspaniale, szliśmy w zaparte ale jednak drużyna z Kielc była lepsza. Przegraliśmy.Lecz przegrana nie zniechęciała nas do dalszych ćwiczeń, i dalej robiliśmy to co do nas należało. Minęły niespełna dwa tygodnie i nasi treneży ponownie "ustawili" nas na kolejny mecz. Każdy myslał że teraz już wygramy bo mieliśmy super strategię i bojowe nastawienie. Trybuny pękały w szwach. Przeciwnicy z szyderczym uśmiechem prawili jakies niesmaczne komplementy ale nikogo nie wyprowadzało to z równowagi. Po pierwszej połowie myślę- na pewno wygramy! mieliśmy jeden punkt przewagi. Ale niestety ponownie klęska. Trener pocieszał nas jak mógł, tak na prawdę to nic się nie stało ale my zawsze marzyliśmy o wygranej z tym klubem. Byli na prawdę dobrzy i nie mieli równych w okolicy. Kiedy trener powiadomił nas o kolejnym meczu nikt nie chciał się na to zgodzic bo znowu obejdziemy sie smakiem wygranej. Jednak mimo to nie chcieliśmy robić mu przykrości i po raz ostatni postanowilismy wyjść na murawe boiska. Tym razem mecz był jeszcze gorszy niż wszystkie poprzednie. Lecz jeden z napastników sfaulował kolegę który musiał usiąść na ławece rezerwowych. Tamaten otrzymał czerwoną kartkę i również zszedł z boiska. Wtedy mecz zaczął nabierać tempa a czas grał na naszą korzyść... Przeciwnicy okazali się słabsi i bezradni bez kapitana a my moglismy podejść do kontrataku. W drugiej połowie meczu drużyna przeciwna miała nadal jeden punkt przewagi. Na zegarze ostatnie minuty, kolega miał szansę i podszedł do ataku. nareszcie gol! wyrównaliśmy wynik ale żeby wygrac trzeba było zdobyc jeszcze jedną bramkę. Rywale nie wiedzieli co się dzieje, trybuny zaczęły szaleć a sędzia przygotował gwizdek i w tedy faul! na nasze szczęśie ktoś z przeciwnej druży sfaulował naszego zawdonika co było skutkiem karnego. Grupa wybrała mnie do oddania ostatniego strzału. Bardzo się denerwowałem, serce wliło jak opętane nie wiedziałem co się stanie. Ale po gwizdku arbitera rozpędziłem się i kopnąłem piłkę prosto w kierunku brami. Zamknąłem oczy i odwróciłem głowę, nie chciałem wiedzieć co się stanie. Marzyłem jednynie o wygranej zespołu. Nagle rozległ się krzyk! poczułem na sobie ręce kolegów którzy podrzucali mnie z radości w górę. To mogło oznaczać tylko zwycięstwo! Przeciwnicy ze złością na twarzy zeszli do swojej szatni a my skakaliśmy z radości. Gdy byliśmy już w szatni nikt nie mógł uwierzyć że ich pokonaliśmy. Przez pierwsze piętnaście minut każdy patrzył na puchar jak wryty. Ale to nie był sen!. Do dzisiaj wspominam ten dzień i nigdy nie usunę go z pamięci, bo to jest mój najszczęśliwszy dzień w życiu!
Dodawanie komentarzy zablokowane - Zgłoś nadużycie