Treść zadania

dusia5544

Temat: Człowiek wobec życia i śmierci. Omów temat analizując podane fragmenty Zdążyć przed Panem Bogiem. Zwróć uwagę na wpływ sytuacji, w jakiej znajdują się bohaterowie, na dokonywane przez nie wybory. W swoich rozważaniach uwzględnij podjętą w utworze kwestię wartości życia.


1. Każdy musiał mieć kogoś, wokół kogo kręciło się jego życie, dla kogo mógł działać. Bierność oznaczała pewną śmierć. Działanie było jedyna szansa przetrwania. Trzeba było coś robić gdzieś iść.
Ta krzątanina nie miała żadnego znaczenia, bo i tak wszyscy ginęli, ale człowiek nie czekał na swoja kolej bezczynnie.
Ja krzątałem się wokół Umschlagplatzu – miałem dzięki naszym ludziom z policji wyprowadzać tych, którzy byli nam najbardziej potrzebni. Jednego dnia wyciągnąłem chłopaka z dziewczyną – on był z drukarni, a ona bardzo dobra łączniczką. Zginęli wkrótce oboje, on w powstanie, ale zdążył jeszcze wydrukować przedtem jedna gazetkę, a ona na Umschlagplatzu, ale zdążyła jeszcze przedtem ja rozkolportować.
Jaki to miało sens chcesz zapytać?
Żadnego. Nie stało się dzięki temu na beczce. To wszystko.
[…]
2. … i jednego dnia wyprowadziłem Polę Lifszyc. A nazajutrz Pola wpadła do domu, zobaczyła, że nie ma tam matki – matkę popędzili już na Umschlagplatz w kolumnie, to Pola pobiegła za ta kolumna sama, goniła tłum od Leszna do Stawek – narzeczony podwiózł ją ryksza, żeby mogła ich dopędzić – i zdążyła. W ostatniej chwili wmieszała się w tłum, żeby jeszcze móc z matką wejść do wagonu. O Korczaku wiedzą wszyscy, prawda? Korczak był bohaterem, bo poszedł z dziećmi dobrowolnie na śmierć.
A Pola Lipszyc – która poszła ze swoja matką? Kto wie o Poli Lipszyc?
A przecież to ona, Pola, mogła przejść na aryjska stronę, bo była młoda, ładna, niepodobna do Żydówki i miała sto razy więcej szans.
- Wspomniałeś o numerkach na życie. Kto je dzielił?
- Było czterdzieści tysięcy numerków – takie białe karteczki z pieczątką. Niemcy dali je gminie i powiedzieli: „ Rozdzielcie sami. Ten, kto będzie miał numerek, zostanie w getcie. Wszyscy inni pójdą na Umschlagplatz”.
Było to dwa dni przed końcem akcji likwidacyjnej, we wrześniu. Lekarz naczelny naszego szpitala, Hellerowi, otrzymała kilkanaście numerków i powiedziała:” Ja nie będę dzielić”.
Mógł rozdać te numerki którykolwiek z lekarzy, ale wszyscy uważali, że ona da tym, komu należą się najbardziej.
Posłuchaj: „Komu się należą ”. Czy jest taka miara, według której można rozstrzygnąć kto ma prawo żyć? Nie ma takiej miary. Ale do Hellerowej chodziły delegacje prośbą, żeby się zgodziła, więc zaczęła dzielić numerki.
Dała numerek Frani. A Frania miała jeszcze siostrę i mamę. Koło Zamenhofa ustawiono wszystkich, którzy mieli numerki, a wokół kłębił się tłum ludzi, którzy ich nie mieli. I stała wśród nich mama Frani. I ta mama nie chciała od niej odejść, a Frania musiała już wejść do szeregu, więc mówiła „Mamo, no idź już," i odsuwała ją ręką „No idź już…"
Owszem, Frania przeżyła.
Uratowała później kilkanaście osób, jednego chłopaka wyniosła z powstania warszawskiego, w ogolę zachowywała się nadzwyczajnie
Dostała numerek przełożona pielęgniarek, Tenenbaumowa. (…) Miała córkę, Dedę, której dyrektorka nie dala numerka. Tenenbaumowa dała Dedzie swój numerek, powiedziała: „Potrzymaj chwilę, ja zaraz wrócę " poszła na gorę i połknęła fiolkę luminalu.
Znaleźliśmy ją na drugi dzień, jeszcze żyła.
Czy sądzisz, że powinniśmy ją byli ratować? […]
3. A niedawno złożyła ci wizytę jedna pani, córka zastępcy komendanta Umschlagplatzu. Jego też zastrzeliliście.
Przyjechała z daleka.
„Po co?" zapytałeś.
Powiedziała, że chce dowiedzieć się, jak było z jej ojcem, wytłumaczyłeś więc: nie chciał nam dać pieniędzy, był wyrok, jest mi przykro...
”Ile?" spytała. Ile nie chciał wam dać?"
Nie pamiętałeś. „Dwadzieścia tysięcy czy dziesięć, chyba dziesięć... To były pieniądze na broń," wytłumaczyłeś jej.
Powiedziała, że nie chciał wam dać pieniędzy, bo były potrzebne dla niej. Ukrywano ją po aryjskiej stronie, to kosztowało.
Przyjrzałeś się jej. „Oczy ma pani niebieskie... To ile za takie dziecko z niebieskimi oczami można było płacić? Dwa, dwa i pół za miesišc, co to było dla pani ojca?"
„A za rewolwer?" spytała.
„Pięć chyba. Wtedy jeszcze pięć."
„Więc o dwa rewolwery wam chodziło. Albo o cztery miesiące mojego życia," rozgoryczyła się.
Zapewniłeś, że nie prowadziliście takiej kalkulacji i że jest ci naprawdę przykro. […]
„On by zginął i tak," powiedziała. „Dlaczego nie pozwoliliście mu zginąć godnie, sensownie, po ludzku... Czy w ogóle mieliście prawo wybierania dla niego śmierci?"
Miała wypieki, drżały jej ręce, starałeś się być cierpliwy. „Nie dla pani ojca wybraliśmy śmierć. Wybraliśmy ją dla siebie i dla tych sześćdziesięciu tysięcy Żydów, którzy jeszcze żyli. Śmierć pani ojca była tylko konsekwencją tamtego wyboru. Przykrą konsekwencją, jest mi naprawdę bardzo przykro..."
Następnie dodałeś: „To nieprawda, że śmierć pani ojca nie była sensowna. Przeciwnie. Po tym wyroku już nie zdarzyło się, by ktoś odmówił nam pieniędzy na broń."
[…]
4. – W klinice, w której potem pracowałem, była wielka palma. Stawałem czasem pod nią - i widziałem sale, na których leżeli moi pacjenci. To były dawne czasy, kiedy nie mieliśmy dzisiejszych lekarstw ani zabiegów, ani aparatów, i większość ludzi w owych salach skazana była na śmierć. Moje zadanie polegało na tym, żeby możliwie najwięcej spośród nich ocalić - i uprzytomniłem sobie kiedyś pod palmą, że właściwie to jest to samo zadanie, co tam. Na Umschlagplatzu. Wtedy też stałem przy bramie i wyciągałem jednostki z tłumu skazanych.
5. Tosia wykupiła później „Wacława" z gestapo: ktoś dał jej znać, że go aresztowali, więc pomyślała zaraz: Kto wie, czy nie da się czegoś załatwić perskim dywanem. I rzeczywiście, dzięki dywanowi „Wacława" wyciągnięto. „Ale bo też," mówi Tosia, „to był naprawdę piękny dywan. Z tych beżowych, gładkich persów ze szlakiem dookoła i medalionem pośrodku."
[…]
6. Chodzi, więc jedynie o to, żeby osłonić płomień.
Ale On, jak mówiliśmy, obserwuje te wysiłki uważnie i potrafi tak przebiegle ugodzić, że jest na wszystko za późno.
Tak więc - nigdy do końca nie wiesz, kto kogo podszedł. […]
Nastąpią długie dni czekania, bo teraz się dopiero okaże, czy serce się przystosuje do sztukowanych kawałków żył, do nowych tętnic i do lekarstw. Potem stopniowo się uspokajasz, nabierasz pewności... I kiedy już to napięcie i ta radość całkiem z ciebie opadną - wtedy, dopiero wtedy uprzytamniasz sobie, jaka to jest proporcja: jeden do czterystu tysięcy.
1: 400 000.
Po prostu śmieszne.
Ale każde życie stanowi dla każdego całe sto procent, więc może ma to jakiś sens.

Zadanie jest zamknięte. Autor zadania wybrał już najlepsze rozwiązanie lub straciło ono ważność.

Rozwiązania

Podobne materiały

Przydatność 55% Harmonia i niepokój doświadczeniem człowieka renesansu.Rozwiń temat,analizując podane utwory Jana Kochanowskiego .

Mamy przed sobą dwa wiersze Jana Kochanoeskiego. Pierwszy z nich to "Pieśń świętojańska o Sobótce", drugi to "Tren XVII". Oba te utwory zostały napisane przez jednego człowieka , typowego perzedstawiciela epoki "renesansu", a jednak są tak bardzo różne w swojej wymowie. Abyśmy mogli dokonać analizy tych utworów , musimy najpierw zdać sobie...

Przydatność 75% Harmonia i niepokój doświadczeniem człowieka renesansu. Rozwiń temat analizując podane fragmenty

Harmonia i niepokój są to dwa przeciwieństwa i już od początków świata towarzyszą człowiekowi. Pierwsze kojarzy nam się z błogim spokojem, szczęściem, natomiast drugie budzi w nas jedynie negatywne odczucia: niepewność, brak bezpieczeństwa, lęk. Jan Kochanowski, człowiek renesansu w swoich dziełach przedstawia nam swoją wizję tych dwóch stanów. Pierwszym utworem,...

Przydatność 75% Rozprawka na temat: "Czy postawą człowieka wobec jawnego zła jest często naiwność i nieodpowiedzialność?"

„Postawą człowieka wobec jawnego zła jest często naiwność i nieodpowiedzialność” Pobyt w gimnazjum to czas, który młodzi ludzie przeznaczają na to, aby ustalić swój system życiowych wartości. Oceniają to, co jest dobre, a co złe. Z przykrością zauważam, że wokół mnie jest coraz więcej zła. Czyżby postawą dzisiejszego człowieka wobec zła była naiwność...

Przydatność 70% Różne postawy człowieka wobec śmierci”. Rozważ temat odwołując się do wybranych utworów.

Na przestrzeni wieków w literaturze polskiej napotykamy codziennie na wiele i to bardzo różnorodnych typów kreacji bohaterów literackich kreujących bardzo zróżnicowane postawy wobec śmierci Jednak nadmienić należy i to z całą stanowczością, że na to szczególne bogactwo wskazuje nam literatura różnych epok literackich. Należy przyznać bez wątpienia, iż ich wybór do...

Przydatność 60% Postawy młodych wobec wojny. Omów temat na wybranych przykładach literatury XX wieku

Rozpoczyna się nowy rok szkolny 1939. Niestety szkolne zajęcia nagle przerywa przenikliwy dźwięk nadlatujących samolotów lutwaffe. Zwiastuje to nadejście nowego czasu, czasu terroru, represji, odczłowieczenia, okrutnych zbrodni, lecz także heroicznych postaw młodych ludzi w obronie ojczyzny, godności człowieka i ludzkiego życia. Kraj leżący nad Wisłą, który zaledwie przez...

0 odpowiada - 0 ogląda - 0 rozwiązań

Dodaj zadanie

Zobacz więcej opcji