Zadanie jest zamknięte. Autor zadania wybrał już najlepsze rozwiązanie lub straciło ono ważność.
Najlepsze rozwiązanie
Rozwiązania
Podobne materiały
Przydatność 75% Patryjotyzm w dzisiejszych czasach.
PATRIOTYZM DZISIAJ Patriotyzm - miłość do ojczyzny, własnego narodu, połączona z gotowością do ofiar dla niej, Z UZNANIEM PRAW INNYCH NARODÓW I SZACUNKIEM DLA NICH. Patriotyzm dzisiaj jest pojęciem zapomnianym lub rozumianym niezgodnie ze swoją definicją. Jeszcze nie tak dawno nasi przodkowie potrafili oddać życie za ojczyznę. I była to prawdziwa miłość do kraju, chęć...
Przydatność 65% Kultura wczoraj i dziś
Kultura kreuje nasz charakter, wpływa na nasze zachowania w dorosłym życiu. Kultura jest terminem wieloznacznym, interpretowanym w różny sposób przez przedstawicieli różnych nauk. Można ją określić jako ogół wytworów ludzi, zarówno materialnych, jak i niematerialnych: duchowych, symbolicznych (takich jak wzory myślenia i zachowania). Tak mówi encyklopedia. Kiedy jednak...
Przydatność 50% Prawo wczoraj i dziś
Każda wspólnota ludzka stara się mieć reguły i wzorce pomagające ludziom współżyć i utrzymywać porządek; określony system wartości, niezbędny do budowy życia społecznego; przepisy, które określałyby jakie postawy i zachowania są akceptowane, a jakie nie; normy będące spoiwem każdej wspólnoty ludzkiej, porządkujące życie społeczne, zapewniające ludziom poczucie...
Przydatność 50% Ochrona środowiska wczoraj i dziś
Ochrona środowiska jest stałym elementem rozwoju cywilizacji. W dawnych epokach była to oczywiście ochrona w nieco innym rozumieniu niż dzisiejsze. Oznaczało to wówczas raczej chronienie pewnych elementów środowiska ze względów religijnych lub estetycznych, ale też racjonalne gospodarowanie, zwłaszcza tymi zasobami przyrody, które były najbardziej ograniczone. Wszystkie te powody...
Przydatność 100% Nasz charakter.
Na świecie jest bardzo dużo ludzi, każdy z nas jest inny i ma inny charakter. Jednak takie same czynniki kształtują nas i powodują naszą odmienność. Szkoła, dom, rodzina- jest ich dużo jednak uważam, że najważniejszy wpływ wywiera na nas dom rodzinny. Istnieją różne rodziny tzw. dobre i złe. Większość ludzi dzieli na takie podgrupy szczególnie wtedy kiedy chodzi o...
0 odpowiada - 0 ogląda - 1 rozwiązań
1 0
ozyryshka 13.5.2010 (10:13)
Wczoraj
Najlepiej potwierdza powyższe sądy przykład PRL. W potocznym rozumieniu zdeprecjonowała ona postawy patriotyczne i rolę inteligencji w kształtowaniu świadomości narodowej.
Naród podzielił się w PRL na dwie części: aktywnych uczestników życia zbiorowego w tym pół-wolnym, zdominowanym przez ZSRR kraju, oraz tych, którzy się biernie temu przyglądali. Dawało to wrażenie oporu społecznego, a tymczasem była to wyłącznie inercja, bezsilność i z czasem przystosowanie. Ale ta grupa, która postawiła na aktywne życie, na uczestnictwo w aparacie organizującym zbiorowość, obrzydziła społeczeństwu – i chyba sobie samym – pojęcia narodu i ojczyzny, nieustannie dodając do nich przymiotnik „socjalistyczny”. Mówiono, że podstawową ekspresją patriotyzmu jest służba socjalistycznej ojczyźnie. Ten wielki propagandowy koncert, który trwał przez cały PRL, ciągłe święta i obchody, początkowo miały charakter robotniczy, ale dla pewnych obszarów – zachodniej i północnej Polski – ciągle dodatkowo podkreślano, że to jest również manifestacja polskości. Na ziemiach zachodnich odkrywanie korzeni polskich było priorytetem. Nawet w projektach naukowych znajdowało to swój wyraz. Powstały specjalne komitety naukowe, które przywróciły albo zaprojektowały nowe, polskie nazwy dla obszarów „odzyskanych”, poszukiwały piastowskich tradycji, dowodziły szybkiej, postępującej integracji dokonującej się tamże.
Ten okres „urzędowego patriotyzmu” zniechęcił ludzi do myślenia w tych kategoriach. Choć z drugiej strony byłby to chyba jedyny sposób ogólnej mobilizacji. Socjolog Stefan Nowak twierdził, że w okresie PRL istniało społeczeństwo z ogromną próżnią społeczną. Identyfikacja w nim przebiegała tylko w kręgu najbliższym, krewniaczo-sąsiedzkim, i ewentualnie na poziomie poczucia narodowego. Brak było natomiast autentycznej, wewnętrznej struktury, rozmaitych instytucji, organizacji, centrów integracji życia zbiorowego, były one wszystkie opanowane przez system państwowy i jako takie spełniały ukryte funkcje sterowania społecznego. Przez to źle działały i takoż były odbierane.
Ale co się jeszcze działo? Grano uczuciem patriotycznym, ciągle podtrzymując przekonanie, że grożą nam Niemcy. Propagandowa sugestia o spodziewanej niemieckiej agresji miała mobilizować społeczeństwo jako całość w swoistym akcie patriotycznym, ponieważ oto stracimy ojczyznę przez niemieckie dążenia imperialne. To zmęczyło i zniechęciło do rozmaitych aktywności zbiorowych. Sprawa jest oczywiście dużo bardziej skomplikowana. O tym bardzo ładnie pisze Teresa Walas w pracy Zrozumieć swój czas, w której pokazuje, że życie zbiorowe w PRL – naukowe, kulturalne, działalność artystyczna i wszelka inna – toczyły się wbrew albo pomimo opresji, bo przecież trudno było pozbawiać się jakichkolwiek możliwości ekspresji i aktywnego życia.
Teraz
Kiedy przyszła „Solidarność” i nastała wolna Polska, zmęczone społeczeństwo, poza okresem pierwszej euforii, nie poszło za odruchem patriotycznym. Fala entuzjazmu szybko opadła, zduszona stanem wojennym, i właściwie już się nie podnosi. Równocześnie nastąpiło nieprawdopodobne przyśpieszenie cywilizacyjne. Rewolucja informatyczna spowodowała, że rozmaite granice, w których można było zamykać Polskę, rozmyły się ze względu na możliwości oraz powiązania komunikacji – rzeczywistej i symbolicznej. Nie da się dzisiaj zamknąć dla środków przekazu żadnej części świata, w tym Polski. Przez telewizor, przez Internet wszystko, co dzieje się globalnie, również i do nas dociera. Próba mobilizacji w kategoriach tyrtejskiego kanonu „bądź zwarty, gotowy” już się nie sprawdza. Życie nabrało charakteru bardziej pragmatycznego – na przykład w skali Europy (i nie tylko). Dlatego taki model patriotyzmu, jaki próbuje ożywić obecnie prezydent Kaczyński, jest anachroniczny. Nie trafia to już do tej części społeczeństwa, która jest ekspansywna, nastawiona na karierę, na nowoczesne życie, zmiany i aktywną ekspresję osobowości.
Jednocześnie pojęcia patriotyzm i naród stają się monetą, którą łatwo obracać. Wystarczy popatrzeć na deklaracje naszych polityków i perswazje radia „Maryja”. Wiadomo, że każda grupa społeczna istnieje dzięki więzi, więc elementów tej więzi nieustannie poszukuje. Jeżeli nie ma innej formy identyfikacji, bo świadomość uczestnictwa w życiu zbiorowym jest niska, to pozostaje jako punkt odniesienia – naród. Dlatego hasła narodowe trafiają na tak podatny grunt, ale są one bardzo płytko osadzone, ze względu na potoczność ich użycia.
Istnieje więc też taki rodzaj patriotyzmu, związany z kulturą masową. Okazuje się, że wystarczą wybrane, zewnętrzne oznaki albo gesty, które wzmagają emocje patriotyczne. Są one jednak złudne, szybko wzrastają i natychmiast gasną. Emocje patriotyczne pojawiają się nagle na przykład przy widowiskach sportowych. Nie wiadomo, dlaczego mecz piłkarski ma być manifestacją jedności narodowej, ba, wszyscy się spodziewają, że będzie to miało dużo trwalsze skutki. Tymczasem wiadomo, że emocja sportowa trwa póty, póki toczy się gra. Naciska się więc na sportowców, mówiąc, że Polska jest „głodna” sukcesów. Potrzeba narodowej identyfikacji wzrasta wtedy gwałtownie, ale jest ona pozorna, powierzchowna i ślepa. Przypomnijmy choćby akty łaski prezydenta Kwaśniewskiego wobec pospolitego przestępcy Andrzeja Gołoty.
Warto tutaj zwrócić uwagę na inny ważny aspekt patriotyzmu. Patriotyzm i świadomość narodowa w dawnym inteligenckim rozumieniu nie obędą się bez mitologii. A ta ze swej natury musi się odnosić do czasów bardzo odległych. Trudno budować mitologię dnia wczorajszego, choć i to jest możliwe. W naszej tradycji pozostaje jeden okres, w którym można było mówić o Polsce dominującej, o Polsce wielkiej. To jest Polska sprzed zaborów, Polska mocarstwowa, Polska z Kresami – i dlatego punktem odniesienia dla mitologii narodowej są wciąż Kresy. Ciągle kultywujemy tę tradycję kresową jako narodową. Została ona w tragiczny sposób podtrzymana przez II wojnę światową. Ale też z klęski Kresów zrobiono na modłę romantyczną sztandar, pod którym możemy się identyfikować. To, że Kresy odpadły od Rzeczypospolitej, wszelkie konflikty niemiecko-polsko-ukraińskie, Katyń…to niepełny zbiór faktów rozumianych jako narodowe klęski. Z klęsk tych nadal konstruuje się postromantyczną wizję historii narodowej. Kochamy tamtą przeszłość. A jednocześnie społeczeństwo bardzo wymieszane i nie najlepiej wykształcone karmi się mitami, których treści mieszają fakty historyczne, zbiorowe projekcje, idiosynkrazje i stereotypy. Buduje sobie więc jakąś dziwną, wspólną wyobrażoną rzeczywistość. Podczas badań terenowych na temat bohatera narodowego w Polsce sam byłem świadkiem wypowiedzi mieszkańca okolic Dubienki, który na pytanie: kto jest dla niego bohaterem narodowym, odpowiedział, że Mickiewicz. A jak Mickiewicz wygląda? No, taki z wąsami w zbroi, na koniu siedzi.
Myślę, że polski patriotyzm jest chorobliwy również z tego względu, że my wciąż żywimy tradycyjne, zbiorowe przekonanie o własnej niezwykłości i supremacji naszej kultury. Nie umiemy się tego pozbyć. Poczucie wyższości znajduje dopełnienie w kompleksie niższości. Wobec jednych czujemy się lepsi, wobec innych mamy kompleksy. To może być przejaw osobowości autorytarnej, o której pisał kiedyś Erich Fromm w Ucieczce od wolności.
Dodawanie komentarzy zablokowane - Zgłoś nadużycie