Treść zadania
Autor: danka42 Dodano: 6.5.2010 (17:01)
opowiadanie o jakieś wsi do słów lipia góra na 2 kartki błagam o pomoc
Zadanie jest zamknięte. Autor zadania wybrał już najlepsze rozwiązanie lub straciło ono ważność.
Najlepsze rozwiązanie
Rozwiązania
-
kamil199711112 6.5.2010 (17:59)
pisz na gg 22536810
Dodawanie komentarzy zablokowane - Zgłoś nadużycie
Podobne zadania
jak mam napisać opowiadanie o kwiatach? Przedmiot: Język polski / Szkoła podstawowa | 1 rozwiązanie | autor: natalka3864 29.3.2010 (17:16) |
napisz opowiadanie z dialogiem- moja droga do szkoły Przedmiot: Język polski / Szkoła podstawowa | 2 rozwiązania | autor: klaudianap 29.3.2010 (19:55) |
Napisz opowiadanie ktorego bohaterami beda postacie z mitologii. Przedmiot: Język polski / Szkoła podstawowa | 2 rozwiązania | autor: junior001 6.4.2010 (10:49) |
Napisz Opowiadanie.... Przedmiot: Język polski / Szkoła podstawowa | 2 rozwiązania | autor: lollipop_05 6.4.2010 (16:04) |
wymyślone opowiadanie w świecie wyobraźni zadanie na jutro Przedmiot: Język polski / Szkoła podstawowa | 2 rozwiązania | autor: krystian1012 8.4.2010 (11:27) |
Podobne materiały
Przydatność 60% Opowiadanie
Noc była ciemna, w oddali widzieliśmy świecące światełko, które stawało się bardziej widoczne. Poszliśmy w jego stronę, kiedy nagle zaczął silnie padać deszcz. Szybko schowaliśmy się w opuszczonej ruinie, by przeczekać burzę. Ulewa nie ustępowała, więc postanowiliśmy zwiedzić opuszczony budynek. Kiedy weszliśmy na górę zauważyliśmy wiszący na ścianie zakurzony...
Przydatność 60% Opowiadanie
Moja przygoda zdarzyła się podczas wakacji 2006. Wybrałem to zdarzenie z wielu względów, ale najważniejszym z nich była pamięć. Był piękny lipcowy poranek. Wraz z moim bratem Rafałem wybrałem się na Sekułę pojeździć na rowerach. Nic nie zapowiadało dalszego ciągu zdarzeń. Jeździliśmy już dobrą godzinę, gdy nagle Rafał zaproponował abyśmy poskakali sobie z...
Przydatność 50% Opowiadanie
Pewnego dnia dziadek źle się poczuł i za namową babci poszedł do lekarza. Doktor stwierdził, że dziadek ma chore serce i oprócz odpowiednich lekarstw potrzeba mu więcej ruchu, więc babcia w trosce o jego zdrowie kupiła mu rower stacjonarny. Rower ten był wyposażony w 4 programy kontrolujące pracę serca. Dziadkowi bardzo spodobało sie to urządzenie. Przez kilka dni...
Przydatność 50% Opowiadanie
Po długim jaki i wyczerpującym roku szkolnym, zaczęły się dla wszystkich upragnione i oczekiwane wakacje. Pierwszy dzień mogłam wreszcie spędzić spokojnie odpoczywając z dala od hałasu szkolnego. Chciałam choć na moment zapomnieć o ciągle zadawanych pracach domowych i kartkówkach jak i innych problemach. Następnego dnia pojechałam już w najbardziej upragnione miejsce jakim...
Przydatność 50% Opowiadanie
Chrabąszcz i chrząszcz Bardzo duży i gruby chrabąszcz leciał przez pole do babci w odwiedziny. Pole było pełne wrzosów i rozmaitych kwiatów. Lecąc, chrabąszcz wyszukiwał oczyma swoich przyjaciół z dziecinnych lat. Po drodze napotkał leżącego pająka, pół żywego. Pająk opowiedział mu, że kot wielki zaatakował całą rodzinę owadów. Po tych słowach pajęczak...
0 odpowiada - 0 ogląda - 2 rozwiązań
0 0
Konto usunięte 8.5.2010 (11:51)
LIPIA GÓRA
Pewnego słonecznego popołudnia rodzice stwierdzili że warto wybrać się na weekend do jakiejś wioski z dala od miasta.
- Kasiu! Kasiu! - wołała mama.
-Tak ? - zapytała.
- Pakuj się, jedziemy odpocząć od tego zamętu i smogu gdzieś w spokojne, zaciszne i piękne miejsce. - mówiła mama, jej w głosie Kasia słyszała radość.
- Oo Super ! - krzyknęła, po czym dodała - Juz się pakuję mamo.
Po kilkunastu minutach Kasia zbiegła na dół do kuchni by oświadczyć rodzicom że jest już gotowa.
- Świetnie, wsiadajcie do samochodu moje drogie panie. - powiedział tata.
Jechali już jakiś czas, w ciszy słuchali muzyki, którą tata puścił z samochodowego radia. Było słychać tylko przejeżdżające auta, cicho lecące piosenki i nucenie ich pod nosem przez mamę. Nagle Kasia zapytała:
_ gdzie my w ogóle jedziemy ?
- Niespodzianka skarbie. - rzekła mama.
Jakiś czas później słychać było tylko muzykę. Wjechali na polne drogi. dookoła były lasy i nic więcej.
- Patrzcie ! momo, tato ! tam biegły sarny ! Jakie super ! - radowała się kasia.
- Świetnie ! Kasi spodoba Ci się tu. Jesteśmy prawie na miejscu. Jeszcze tylko jakieś pięć minut jazdy. - oświadczyła mama.
Faktycznie, po tym czasie byli juz na miejscu. Wjechali na plac przed pięknym małym domkiem. Na werandzie stał stolik, dookoła niego krzesełka. Za domem było widać sad z rozkwitającymi drzewami owocowymi, wszędzie było tak spokojnie. Kasie rozglądała się z uśmiechem na twarzy. Wszystko było tak piękne, że dech zaparło jej w piersiach. Ledwo z siebie wyksztusiła:
- Ah... Mamo, tato... Tu jest... pięknie to za mało powiedziane.
Rodzice Kasi tylko popatrzyli się na nią uroczo, uśmiechnęli się, wyciągnęli bagaże z bagażnika samochodu i weszli do domku. Kasia stała jeszcze tak przez chwilę, zamknęła oczy i wsuchała się w śpiew ptaków.
- Ale cudowne miejsce... - szeptała sobie. Po chwili weszła do domu aby obejrzeć i jego. Wnętrza były kolorowe, każda ze ścian była w innym kolorze, na dole była kuchnia i duzy pokój. Kasia weszła na piętro żeby zobaczyć co tam jest. U góry był mały, słodki, różowy pokoik; obok łazienka i jeszcze jedno pomieszczenie, przypominało ono jakiś pokój rozrywkowy; stół bilardowy, na mniejszym stoliczku rozłożona plansza do gry w warcaby.
- Kasiu, przygotowałam kolację. Chodź na dół proszę. - zawołała mama. Córka natychmiast zbiegła na dół. Usiadła do stołu. Nie przestawała mówić o tym miejscu, wszystko chwaliła, zadawała pytania:
-Co to za przepiękne miejsce ? Muszę napisać sms Magdzie i reszcie koleżanek, że tu jestem. Pewnie mi zazdroszczą.
Jak znaleźliście to miejsce? Dziękuje WEam, że mnie tu przywieźliście.
- Ta wieś Kasiu nazywa sie Lipia Góra. Czytałem, że nazwa jest taka ponieważ w najbliższym otoczeniu są duże lasy Lipowe. Szczególnie na wzgórzach. Ogłoszenie o tym domku znaleźliśmy z mamą w internecie i... - mówił tata lecz nie dokończył zdania. Mama dziewcynki się uśmiechnęła i dokończyła mówić:
_ I postanowiliśmy że go kupimy. Najpierw oczywiście będizemy spędzać tu wolne dni, wyremontujemy go trochę i myślę, że na wakacje już tu zamieszkamy.
Kasia początkowo nie wiedziała co powiedzieć. Miała małe zamieszanie w głowie. Krążyły jej różne myśli: "O nie, nie mogę przecież zostawić tam moich znajomych. A może będą mogły do mnie przyjeżdżać koleżanki? Jest tu pięknie, ale nie wiem czy chcę tu mieszkać...". W końcu po paru minutach ciszy rzekła:
- Fajnie. Podoba mi się tu. Już się nie mogę doczekać końca roku szkolnego, aby się tu wprowadzić. Ale będa mogły przyjeżdżać do mnie koleżanki z miasta? Proszę, Proszę !
- Pewnie, że tak. jeśli tylko ich rodzice nie będą mieli nic przeciwko. Cieszymy się, że Ci się tu podoba. - z radością w głosie mówili rodzice Kasi. Po kolacji dziewczynka natychmiast wzięła telefon i wyszła na werandę. Usiadła w wiklinowym bujanym fotelu nie zwracając uwagi na to, że jest on cały zakurzony. Zaciągnęła się świeżym, wiejskim powietrzem. Zrobiła kilka głębokich wdechów i wybrała numer do swojej przyjaciółki z miasta.
- Cześ Magda ! Nie uwierzysz co się stało ! Moi rodzice kupili dom na wsi kilkanaście kilometrów od naszego miasta. Wieś ta nazywa się Lipia Góra. Wprowadzam tu sie w wakacje. Będę oczywiście za Wami wszystkimi tęskniła ale chcę żebyś przyjeżdżała tu do mnie w wolnym czasie, mam nadzieję że Twoi rodzice nie będą mieli nic przeciwko... - Kasia opowiadała Koleżance o tym jak jest tu pięknie. Przez najbliższy czas cieszyła się ciągle z tego, że trafiła do tego miejsca. Przez długie lata mieszkając we wsi Lipa mówiła o niej "magiczne miejsce"...
Dodawanie komentarzy zablokowane - Zgłoś nadużycie