Treść zadania
Autor: aga22011997 Dodano: 4.5.2010 (21:24)
Napisz bajkę,którą mama robot opowiada swojemu robociątku na dobranoc.
(Ta bajka ma być trochę podobna do tych bajek z książki "Bajki robotów".
Zadanie jest zamknięte. Autor zadania wybrał już najlepsze rozwiązanie lub straciło ono ważność.
Najlepsze rozwiązanie
Rozwiązania
Podobne zadania
Napisz opowiadanie(felieton pt.: " Świat bez kłamstw" Co to jest w Przedmiot: Język polski / Gimnazjum | 1 rozwiązanie | autor: Kinia_5 28.3.2010 (11:41) |
Na papierze podaniowym (na 29.03) napisz opis sytuacji pt.,,Ślubowanie Przedmiot: Język polski / Gimnazjum | 1 rozwiązanie | autor: dluga 28.3.2010 (12:22) |
napisz recenzję filmu romeo i julia Przedmiot: Język polski / Gimnazjum | 1 rozwiązanie | autor: marle001 28.3.2010 (18:32) |
Napisz przemówienei na zakończenie 3 klasy gimnazjum. Prosze o pomoc :) Przedmiot: Język polski / Gimnazjum | 1 rozwiązanie | autor: Rosteczek 28.3.2010 (20:20) |
tren 7 jana kochanowskiego...napisz, wymien wszystkie srodki stylistyczne Przedmiot: Język polski / Gimnazjum | 1 rozwiązanie | autor: Konto usunięte 29.3.2010 (16:44) |
Podobne materiały
Przydatność 50% Mama
I have got a cat. He′s name is Yoda. Yoda is small and his fur is black and white and brown and his eyes are green. My cat is five years old. He likes sitting on the radiator. Yoda lives in the hause with us but during the day he is in the garden. He likes playing with a small ball. He often plays with others cats. Yoda usually eats special cat food but sometimes he gets meat. Yoda is...
Przydatność 50% "Moja mama"
Moja mama do czwartego roku życia mieszkała w Chomiąży Szlacheskiej, po czym wraz z rodzicami przeprowadziła się do Gąsawy, gdzie mieszka do chwili obecnej. Jest nauczycielką wychowania przedszkolnego i pracuje w przedszkolu w Gąsawie. Moja mama jest na pewno podobna do milionów innych mam na świecie. Nie wyróżnia się niczym szczególnym, ale dla mnie jest...
Przydatność 50% Moja mama
Matka jest bez wątpienia najważniejszą i najukochańszą osobą w życiu moim i każdego innego człowieka . Miłość swą okazuje nam poprzez trud , poświęcenie i troski . Moja mama nazywa się Monika i jest raczej młodą kobietą. Jest osobą, o piwnych , błyszczących oczach, spoglądających życzliwie spod wąziutkich brwi. Kształtne usta często delikatnie maluje błyszczykiem,...
Przydatność 55% Kalina opowiada swoją historię - Napisz językiem pisanym w 1os. o czym mówi Kalina w wierszu.
Kalina opowiada swoją historię - Napisz językiem pisanym w 1os. o czym mówi Kalina w Wierszu. Przykładowa praca: 1) Rosłam nad modrym potokiem. Poranną rosę zbierałam i deszcz piłam. Zielone, szerokie liście myłam w majowym słońcu. W lipcu wplecione we włosy z gałązek korale czerwone nosiłam. Lubiłam się stroić, patrzyłam w wodę. Wiatr co dzień czesał swoimi...
Przydatność 75% Mama - mój autorytet
Moim autorytetem jest mama. Ma na imię Agieszka. Jest niską kobietą - mierząc około stu siedemdziesięciu centymetrów wzrostu. Jej twarz jest blada i okrągła. Na jej twrzy najczęściej gości uśmiech. Ma niebieskie oczy, o migadałowym kształcie. Krótkie, rozpuszczone włosy mają kolor jasny z ciemnymi pasemkami. Ubiera się stosownie do każdej okazji. Porusza się w sposób...
0 odpowiada - 0 ogląda - 1 rozwiązań
0 0
sonia1 5.5.2010 (11:08)
Było raz stare majestatyczne drzewo, którego gałęzie rozpościerały się ku niebu. Gdy kwitło motyle rozmaitych kształtów, barw i rozmiarów przylatywały i tańczyły wokół niego. Gdy rodziło owoce przylatywały do niego ptaki z dalekich krajów. Jego gałęzie były jak ramiona wyciągnięte na wietrze, cale wyglądało tak cudnie, tajemniczo pięknie. Codziennie mały robocik przychodził bawić się pod nim i drzewo zakochało się w nim. Wielkie drzewo nie uważało się za wielkie- tylko roboty mieli o im takie wyobrażenie. Dla miłości nie ma dużego, małego, nikt nie jest mały, obejmuje wszystkich.
A wiec w drzewie obudziła się miłość do robocika, który bawił się blisko niego. Jego gałęzie były wysoko ,ale ono je zgięło by mógł się bawić, by mógł zrywać kwiaty i zbierać owoce.. Miłość zawsze była gotowa się zgiąć. Przychodziło swawolne dziecko, a drzewo zginało gałęzie. Gdy robocik zrywał kwiaty drzewo się cieszyło, ze może coś dać. Robocik rósł, czasem spał w zagłębieniu drzewa, czasem jadł owoce, czasem nosił koronę z kwiatów i zachowywał się jak mały król. Wspinał się na drzewa, huśtał się na jego gałęziach. Z upływem czasu na robocika spadł nadmiar obowiązków, pojawiły się ambicje. Zdawał egzaminy, rywalizował z przyjaciółmi, wiec nie przychodził regularnie. A drzewo czekało cierpliwie. Przyzywało go cała duszą? przyjdź do mnie , czekam na Ciebie? Było smutne gdy robocik nie przychodził, drzewo było smutne bo nie mogło dać mu wszystkiego. Robocik przychodził coraz rzadziej. Był ambitny i pochłonięty swoimi sprawami. Dlaczego miałby odwiedzać drzewo? Pewnego dnia gdy przechodził obok niego drzewo zawołało ? czekam na Ciebie każdego dnia? ten głos unosił się w powietrzu. Robocik zapytał ? Co masz takiego, Nic nie możesz mi dać, ja chcę pieniędzy a Ty nic nie masz , nie zamierzam tracić z Tobą czasu?.
Nie mam pieniędzy Nie znam pieniędzy kwitną na mnie kwiaty, tańczę na wietrze i śpiewam pieśni, daję kojący cień, mogę Ci dać wszystko co mam, zerwij wszystkie moje owoce i sprzedaj je.
Zrobił to , rozpromienił się i zerwał wszystkie nawet te niedojrzale. Działał tak gwałtownie, ze liście opadły i odszedł nawet się nie oglądając.
A drzewo było szczęśliwe że mogło coś dać…szczęśliwe połamane drzewo.
Nie wracał. A drzewo smutne tęskniło. Po wielu latach jako dorosły robot przechodzi tamtędy, Drzewo powiedziało? chodź do mnie i obejmij mnie?
?skończ wreszcie z tym nonsensem i przestań gadać na próżno, ja chce zbudować dom?
Dom, ja nie znam domu ale może obciąć moje gałęzie- wtedy będziesz mól zbudować dom. Nie zwlekając przyniósł siekierę o odrąbał wszystko. Nie raczył nawet podziękować. Zbudował dom. Mijały lata. Pień czekał . Nikt go nie odwiedzał. Chciał go przywołać ,ale nie miał gałęzi ani głosu, wiatry wiały a on nie mógł wydać głosu. Ale w duszy rozbrzmiewał głos? przyjdź?
Upłynęło wiele czasu, robot stal się starcem. Przechodził kiedyś i stanął przy pniu. Pień zapytał co jeszcze może dla niego zrobić. Nic nie możesz zrobić potrzebuję łodzi by popłynąć do ciepłych krajów. Drzewo radośnie odrzekło, zetnij mój pień i zrób lodź.
Robot przyniósł pilę, ściął pień i odpłynął.
Teraz drzewo to tylko pień…nic już nie ma.
Pewniej nocy odpoczywałam koło tego pniaka, usłyszałam
? mój przyjaciel jeszcze nie wrócił bardzo się martwię, czy nie utonął , czy nie zaginął, gdybym jeszcze mógł mu coś dać, wtedy mógłbym umrzeć szczęśliwie?
Wtedy robot przyszedl do drzewa i powiedzial:
-bylem wobec ciebie niefer, obciąlem ci galzie, nieodwiedzalem. Teraz jestem już stary, ale cię kocham
-drzwo bylo zadowolone i powiedzialo:
-czekalem na ciebie tyle lat. Czekalem, az się doczekalem. Wybaczam ci, ale przytul mnie
-Stary robot przytulil drzewo a ono zakwitlo
Starszy robot przychodzil codziennie do drzewa ze stoimi dziecmi a drzewo bylo sczęsliwe..
Dodawanie komentarzy zablokowane - Zgłoś nadużycie