Treść zadania

Najlepsze rozwiązanie

• 

  0 0

  sonar 28.12.2010 (21:27)

  Profesor Gąsowski uczył historii w męskim gimnazjum. Wśród klas, które uczył miał jedną ulubioną. W tej klasie uczniowie zawsze byli przygotowani do zajęć i wspaniale odpowiadali na zadane przez profesora pytania.
  Pewnego dnia profesor wszedł do swojej ulubionej klasy , wyciągnął notes i wyczytał nazwisko ucznia, który miał tego dnia odpowiadać jako pierwszy.
  Profesor Gąsowski był zawsze lekko roztargniony , ale zauważył że wywołany do odpowiedzi uczeń zbladł i przestraszył się. Nie umiał też odpowiedzieć na zadane przez nauczyciela pytania.
  Podobnie było z wywołanym do odpowiedzi drugim i trzecim uczniem.
  Profesor nie umiał zrozumieć co się stało z jego ulubionymi uczniami , dlaczego nie są przygotowani tak jak zawsze. Gdy jeden z uczniów powiedział , że nie jest przygotowany , bo to nie jego dzień - profesor wpadł w gniew.
  Żeby ratować sytuację Adam Cisowski przyznał się , że to on jest winien zaistniałej sytuacji. Nauczyciel nie rozumiał co miał uczeń na myśli i zdenerwował się jeszcze bardziej, bo myślał, że on z niego drwi.
  Adam opowiedział , w jaki sposób odkrył największą tajemnicę profesora- system odpytywania uczniów. Powiedział też , że według jego obliczeń powinni być pytani uczniowie :Napiórkowski, Stankiewicz i Wilczek.
  Nauczyciel jeszcze się gniewał , ale na gorącą prośbę Adama sprawdził swój notes i okazało się , że uczeń miał rację . Skleiły się kartki w notesie profesora i dlatego wywołani do odpowiedzi zostali inni uczniowie.
  Nauczycielowi zrobiło się smutno, że uczniowie nie uczyli się systematycznie lecz przygotowywali się tylko wtedy gdy mieli być pytani.
  Profesor powiedział , że od tej pory nie będzie stosował żadnego systemu - to zmusi jego uczniów do wytrwałej pracy.
  Zadał też Adamowi zadanie- polecił mu zapisać na kartce nazwiska uczniów, których zapyta na przyszłej lekcji.
  Na następnej lekcji historii wybrany uczeń odczytał napisane przez Adama nazwiska uczniów a następnie przeczytał te , które napisał profesor. Były to te same nazwiska.
  Nauczyciel był pełen uznania dla umiejętności Adama i jego bystrego umysłu.
  
  
  -------------------------------------------------
  
  Pewnego dnia Adam i jego rodzeństwo dostali na deser lody. Młodsi bracia i siostry z radością zaczęli zjadać przysmak a Adam odstawił swoja porcję i wyszedł z pokoju bo był do niego telefon.
  Gdy skończył rozmowę telefoniczną i wrócił do pokoju - jego porcji już nie było.
  Żadne z rodzeństwa nie chciało się przyznać do tego "przestępstwa" i dlatego Adam rozwiązał to po swojemu.
  Na środku swojego pokoju ustawił miednicę z wodą, zgasił światło i kazał każdemu z rodzeństwa wejść do pokoju, zamoczyć ręce w wodzie i wrócić. Gdy bracia i siostry wykonały jego polecenie Adam uważnie obejrzał ich dłonie. Troje z rodzeństwa miało mokre ręce , tylko Jan Nepomucen miał suche dłonie i to on zjadł lody brata.

  Dodawanie komentarzy zablokowane - Zgłoś nadużycie