Treść zadania

Igaa

Czy ktoś mógłby przetłumaczyć na język angielski bajkę ''Czerwony kapturek" ???

Zadanie jest zamknięte. Autor zadania wybrał już najlepsze rozwiązanie lub straciło ono ważność.

Najlepsze rozwiązanie

  • 1 0

    It was a summer beautifull day, when Little Red Riding Hood going to her grandmother. When she come to grandmother's house she came in. Little Red Riding Hood saw her grandmother in her bed so she ask ger:
    - Grandma, why your eyes are so big?
    -I have this big eyes because I want see you very well. - "grandmother" said.
    - And grandma, why you have this big ears?
    - Because I want hear you better.
    - Oh, grandmother, why your teeth are so big?!- Little Red Riding Hood ask.
    - Because I want eat you!

Rozwiązania

  • userphoto

    Once upon a time, there was a little girl who lived in a village near the forest. Whenever she went out, the little girl wore a red riding cloak, so everyone in the village called her Little Red Riding Hood.
    One morning, Little Red Riding Hood asked her mother if she could go to visit her grandmother as it had been awhile since they'd seen each other.
    "That's a good idea," her mother said. So they packed a nice basket for Little Red Riding Hood to take to her grandmother.
    But when Little Red Riding Hood noticed some lovely flowers in the woods, she forgot her promise to her mother. She picked a few, watched the butterflies flit about for awhile, listened to the frogs croaking and then picked a few more.
    Little Red Riding Hood was enjoying the warm summer day so much, that she didn't notice a dark shadow approaching out of the forest behind her...
    Suddenly, the wolf appeared beside her.
    "What are you doing out here, little girl?" the wolf asked in a voice as friendly as he could muster.
    "I'm on my way to see my Grandma who lives through the forest, near the brook," Little Red Riding Hood replied.
    Then she realized how late she was and quickly excused herself, rushing down the path to her Grandma's house.
    The wolf, in the meantime, took a shortcut...
    The wolf, a little out of breath from running, arrived at Grandma's and knocked lightly at the door.
    "Oh thank goodness dear! Come in, come in! I was worried sick that something had happened to you in the forest," said Grandma thinking that the knock was her granddaughter.
    The wolf let himself in. Poor Granny did not have time to say another word, before the wolf gobbled her up!
    A few minutes later, Red Riding Hood knocked on the door.


    play sound play sound
    When Little Red Riding Hood entered the little cottage, she could scarcely recognize her Grandmother.
    "Grandmother! Your voice sounds so odd. Is something the matter?" she asked.
    "Oh, I just have touch of a cold," squeaked the wolf adding a cough at the end to prove the point.
    "But Grandmother! What big ears you have," said Little Red Riding Hood as she edged closer to the bed.

    "The better to hear you with, my dear," replied the wolf.
    "But Grandmother! What big eyes you have," said Little Red Riding Hood.
    "The better to see you with, my dear," replied the wolf.
    "But Grandmother! What big teeth you have," said Little Red Riding Hood her voice quivering slightly.
    "The better to eat you with, my dear," roared the wolf and he leapt out of the bed and began to chase the little girl.
    Almost too late, Little Red Riding Hood realized that the person in the bed was not her Grandmother, but a hungry wolf.
    She ran across the room and through the door, shouting, "Help! Wolf!" as loudly as she could.
    A woodsman who was chopping logs nearby heard her cry and ran towards the cottage as fast as he could.
    He grabbed the wolf and made him spit out the poor Grandmother who was a bit frazzled by the whole experience, but still in one piece.
    The woodsman knocked out the wolf and carried him deep into the forest where he wouldn't bother people any longer.
    Little Red Riding Hood and her Grandmother had a nice lunch and a long chat.

  • gosiek22

    Dawno, dawno temu, kiedy po lasach krążyło tak wiele dzikich zwierząt, że nikt nie był zaskoczony, gdy spotykał wilka czy niedźwiedzia, żyła sobie dziewczynka nazywana Czerwonym Kapturkiem.

    To nie było jej prawdziwe imię, ale wszyscy ją tak nazywali, bo nosiła czerwoną pelerynkę z kapturkiem, którą uszyła jej babcia.

    Czerwony Kapturek mieszkał razem z matką w chacie nieopodal lasu, a ojciec dziewczynki, który był drwalem, codziennie chodził do lasu, by ścinać drzewa. Dobra babcia, która podarowała Czerwonemu Kapturkowi czerwony płaszczyk, mieszkała samotnie w obrośniętej różami małej chatce w głębi lasu, a Czerwony Kapturek najbardziej ze wszystkiego uwielbiał ją odwiedzać.

    Pewnego dnia, kiedy dziewczynka była bardzo grzeczna, mama powiedziała do niej:

    – Moja kochana, dziś będziesz miała święto i pójdziesz odwiedzić babcię.

    Włożyłam do koszyka słoik miodu, kawałek masła i dwa świeże jajka. Nieś je ostrożnie i nie marudź po drodze.

    Czerwony Kapturek obiecał, że będzie bardzo ostrożnie nieść koszyk i pójdzie wprost do chatki. Matka zawiązała jej więc pod brodą tasiemkę od czerwonego kapturka, ucałowała ją na pożegnanie i dziewczynka wyruszyła w drogę.

    Na początku szła bardzo grzecznie i – tak jak obiecała – niosła koszyk bardzo ostrożnie, ale kiedy weszła do lasu zapragnęła postawić koszyczek, by nazbierać kwiatów, które się do niej tak kusząco uśmiechały, i pobiegać za promieniami słońca, które tańczyły na ścieżce.

    Właśnie wtedy przez ścieżkę przechodził wilk. Zobaczywszy Czerwonego Kapturka zatrzymał się, by z nim porozmawiać.

    – Dzień dobry – powiedział. – Gdzie idziesz w tak pięknym dniu?

    – Dzień dobry, panie Wilku – odpowiedział Czerwony Kapturek, grzecznie dygając. – Idę do babci, niosę jej słoik miodu, trochę masła i jajka.

    – A gdzie mieszka twoja babcia, moja droga? – zapytał wilk słodkim tonem.

    – Mieszka zupełnie sama w małej chatce obrośniętej różami, niedaleko stąd – odpowiedział Czerwony Kapturek. – Trzeba tylko skręcić w drugą ścieżkę po prawej, a potem w pierwszą po lewej i już będzie widać chatkę.

    – A kiedy przychodzisz do chatki, jak się dostajesz do środka? – zapytał wilk.

    – Och, po prostu pukam do drzwi – powiedział Czerwony Kapturek – a wtedy babcia odpowiada: „Podnieś zasuwkę i wejdź”.

    – Hm – powiedział wilk. – Szkoda, że musisz iść tak wolno i ostrożnie. Dlaczego nie postawisz koszyka i nie nazbierasz bukietu kwiatów dla swojej starej babci? Na pewno zdążysz przed porą na herbatkę.

    Potem wilk odbiegł, a Czerwony Kapturek pomyślał, że nazbieranie kwiatów dla babci to bardzo dobry pomysł. Położył więc koszyk, i – zapominając, że obiecał mamie nie marudzić po drodze – odchodził coraz dalej i dalej od ścieżki.

    Tymczasem zły wilk, kiedy tylko zniknął z oczu Kapturka, zawrócił i pobiegł z powrotem inną drogą najszybciej jak mógł.

    – Skręcić w drugą ścieżkę po prawej, a potem w pierwszą po lewej – powiedział do siebie. – Aha, najpierw połknę starą babcię, a potem na deser Czerwonego Kapturka.

    Po kilku minutach zobaczył małą chatkę obrośniętą różami. Podbiegł do drzwi i zapukał najdelikatniej jak mógł.

    – Podnieś zasuwkę i wejdź – zawołała ze środka babcia.

    Wilk podniósł więc zasuwkę, a gdy drzwi się otworzyły, wbiegł i połknął babcię w całości. Potem wyjął z szuflady jeden z jej czepków nocnych z falbankami, założył go na swój niegodziwy, szary łeb i wskoczył do łóżka, podciągając kołdrę pod samą brodę. Nie czekał zbyt długo, bo Czerwony Kapturek zebrał już wystarczająco dużo kwiatów i pobiegł szybko do chatki, aby nadrobić stracony czas.

    – Czy mogę wejść, droga babciu? – zawołał pukając do drzwi.

    – Podnieś zasuwkę i wejdź – odpowiedział wilk najcieniej jak potrafi ł. Jednak jego najcieńszy głos brzmiał jak pomruk i Czerwony Kapturek wyglądał na bardzo zaniepokojonego, gdy wszedł do środka.

    – Przyniosłam ci słoik miodu, kawałek masła i dwa świeże jajka – powiedziała dziewczynka, stawiając koszyk na stole. – Ale babciu, dlaczego twój głos tak dziwnie brzmi i czemu jesteś w łóżku?

    – Przeziębiłam się – odpowiedział wilk. – Chodź tutaj, moja droga, i usiądź na łóżku.

    Gdy Czerwony Kapturek podszedł do nóg łóżka, jego oczy stawały się coraz bardziej okrągłe ze zdziwienia.

    – Babciu, babciu, jakie ty masz wielkie oczy! – powiedziała dziewczynka, kiedy zobaczyła, jak oczy wilka błyszczą z głodu.

    – To dlatego, żeby cię lepiej widzieć, moja droga – odpowiedział wilk.

    – Babciu, babciu, jakie ty masz wielkie uszy!

    – To dlatego, żeby cię lepiej słyszeć, moja droga.

    – Babciu, babciu, jakie ty masz wielkie zęby!

    – To dlatego, żeby cię łatwiej zjeść, moja droga.

    I stary wilk wyskoczył spod kołdry i jednym, wielkim susem skoczył na Czerwonego Kapturka. Kapturek odwrócił się i z krzykiem rzucił do drzwi, ale wilk pobiegł za nim. W chwili, kiedy chwycił czerwony płaszczyk Kapturka swoimi zębiskami, drzwi otworzyły się szeroko i wpadł przez nie ojciec dziewczynki. Podniósł siekierę i jednym ciosem zabił podłego wilka, a potem chwycił w ramiona Czerwonego Kapturka.

    – Oh, wilk chyba pożarł kochaną babcię – załkał Kapturek.

    – Zaraz się o tym przekonamy – odrzekł ojciec i wyjął swój nóż. Potem ostrożnie rozciął brzuch wilka, a w środku była babcia, cała i zdrowa, ponieważ wilk połknął ją tak pospiesznie, że jego zębiska nie zrobiły jej żadnej krzywdy.

    Zagotowali więc wodę i wypili razem herbatkę, zjedli miód, masło i świeże jajka – była to najweselsza uczta, w jakiej zdarzyło im się wziąć udział. A Czerwony Kapturek obiecał, że już nigdy, przenigdy nie będzie rozmawiał z żadnym nieznajomym wilkiem ani nie będzie zbaczał ze ścieżki, kiedy mama wyśle go z jakąś sprawą do załatwienia.

    ______________________________________________________________________________

    Long, long ago, when he circled the woods are so many wild animals that no one was surprised when he met a wolf or a bear, there lived a girl called Red cap.

    It was not her real name, but all her so called because she wore a red cape with hood that her grandmother sewed.

    Little Red Riding Hood lived with his mother in a cottage near the forest, and the girl's father, who was a woodcutter, a daily walk into the forest to cut wood. The good grandmother, who gave the Little Red Riding Hood red coat, she lived alone in a small cottage overgrown roses in the depths of the forest, Little Red Riding Hood and most of all he loved to visit her.

    One day, when the girl was very polite, my mother said to her:

    - My dear, today you will have a festival and go visit my grandma.

    Put it in the basket a jar of honey, a piece of butter and two fresh eggs. Carry it carefully and not whining on the road.

    Little Red Riding Hood promised that he would carry the basket very carefully and go straight to the cottage. So her mother formed under the chin cap from red ribbon, kissed it goodbye and the girl went out.

    At the beginning went very good and - as promised - very carefully carried a basket, but when it came to the forest wanted to put a basket to gather flowers that are so tempting to her smiling, and jog as the sun, which danced along the path.

    It was then passed by the path of a wolf. Seeing Red Riding Hood stopped to talk to him.

    - Good morning - he said. - Where are you going in such a beautiful day?

    - Good day, Mr Wilko - Little Red Riding Hood replied, politely courtesying. - Going to Grandma, I bring her a jar of honey, a little butter and eggs.

    - And where your grandmother lives, my dear? - Asked the wolf sweet tone.

    - He lives all alone in a small cottage with roses overgrown, not far from here - answered Little Red Riding Hood. - You only take the second path on the right and then first left and I will see the hut.

    - And when you come to the cottage, as you get inside? - Asked the wolf.

    - Oh, just knocking on the door - said the Little Red Riding Hood - and then the grandmother replies: "Lift the latch and go."

    - Well - said the wolf. - It is a pity that you have to go so slowly and carefully. Why not bet basket and bouquet of flowers for the Harvest your old grandmother? Are you sure you finish the season on the tea.

    Then the wolf ran off, and Little Red Riding Hood thought that Harvest the flowers for my grandmother is a very good idea. So he set a basket, and - forgetting that he promised my mother did not linger on the way - gone farther and farther from the path.

    Meanwhile bad wolf, soon disappeared from sight Riding Hood, turned and ran back the other way as fast as he could.

    - Take the second path on the right, then the first left - he said to himself. - Ah, the old granny swallow first, and then for dessert Little Red Riding Hood.

    A few minutes later saw a small hut overgrown with roses. Ran to the door and knocked delicately as he could.

    - Lift the latch and go - my grandmother called out from inside.

    So the wolf lifted the latch, and when the door opened, and swallowed grandma ran in its entirety. Then he took from a drawer of her night-caps with frills, founded it on his wicked, gray head and jumped into bed, pulling the blanket up to his chin. Do not wait too long, because Red Riding Hood have gathered enough flowers and ran quickly to the cottage to make up for lost time.

    - Can I come, dear Grandma? - Shouted knocking on the door.

    - Lift the latch and go - said the wolf as he can najcieniej ł. However, his thin voice sounded like the grumbling and the Red Riding Hood looked very worried when he walked inside.

    - I brought you a jar of honey, a piece of fresh butter and two eggs - the girl said, putting basket on the table. - But Grandma, why your voice sounds so strange and why are you in bed?

    - A cold - replied the wolf. - Come here, my dear, and sit on the bed.

    When Little Red Riding Hood went to the feet of the bed, his eyes became more round with amazement.

    - Grandma, Grandma, what big eyes you have! - Said the girl, when she saw how the wolf's eyes shining with hunger.

    - That's because to get you a better view, my dear - the wolf replied.

    - Grandma, Grandma, what big ears you have!

    - That's because to get you to hear better, my dear.

    - Grandma, Grandma, what big teeth you have?

    - That's because you easier to eat, my dear.

    And the old wolf jumped out from under the quilt, and one big leap jumped on the Red Riding Hood. Hood turned around and rushed to the door screaming, but the wolf ran after him. The moment I grabbed Red Riding Hood cloak their zębiskami, the door opened wide and he fell by the girl's father. Raised his ax, and one blow killed the vile wolf, and then grabbed the arms of Little Red Riding Hood.

    - Oh, except the wolf devoured the beloved grandmother - sobbed Cap.

    - As soon as we'll see about that - replied my father, and took out his knife. Then carefully cut the wolf belly, and inside was a grandmother, safe and sound, because the wolf swallowed it so hastily that its zębiska not done it any harm.

    So boiling water and tea they drank together, ate honey, butter and fresh eggs - it was a feast gladdest in what happened to them to take part. And Red Riding Hood promised that I never, never will speak to any stranger, nor will a wolf zbaczał from the path, when my mother sends him to attend to some matter.

  • userphoto

    Once upon a time, there was a little girl who lived in a village near the forest. Whenever she went out, the little girl wore a red riding cloak, so everyone in the village called her Little Red Riding Hood.
    One morning, Little Red Riding Hood asked her mother if she could go to visit her grandmother as it had been awhile since they'd seen each other.
    "That's a good idea," her mother said. So they packed a nice basket for Little Red Riding Hood to take to her grandmother.
    But when Little Red Riding Hood noticed some lovely flowers in the woods, she forgot her promise to her mother. She picked a few, watched the butterflies flit about for awhile, listened to the frogs croaking and then picked a few more.
    Little Red Riding Hood was enjoying the warm summer day so much, that she didn't notice a dark shadow approaching out of the forest behind her...
    Suddenly, the wolf appeared beside her.
    "What are you doing out here, little girl?" the wolf asked in a voice as friendly as he could muster.
    "I'm on my way to see my Grandma who lives through the forest, near the brook," Little Red Riding Hood replied.
    Then she realized how late she was and quickly excused herself, rushing down the path to her Grandma's house.
    The wolf, in the meantime, took a shortcut...
    The wolf, a little out of breath from running, arrived at Grandma's and knocked lightly at the door.
    "Oh thank goodness dear! Come in, come in! I was worried sick that something had happened to you in the forest," said Grandma thinking that the knock was her granddaughter.
    The wolf let himself in. Poor Granny did not have time to say another word, before the wolf gobbled her up!
    A few minutes later, Red Riding Hood knocked on the door.


    play sound play sound
    When Little Red Riding Hood entered the little cottage, she could scarcely recognize her Grandmother.
    "Grandmother! Your voice sounds so odd. Is something the matter?" she asked.
    "Oh, I just have touch of a cold," squeaked the wolf adding a cough at the end to prove the point.
    "But Grandmother! What big ears you have," said Little Red Riding Hood as she edged closer to the bed.

    "The better to hear you with, my dear," replied the wolf.
    "But Grandmother! What big eyes you have," said Little Red Riding Hood.
    "The better to see you with, my dear," replied the wolf.
    "But Grandmother! What big teeth you have," said Little Red Riding Hood her voice quivering slightly.
    "The better to eat you with, my dear," roared the wolf and he leapt out of the bed and began to chase the little girl.
    Almost too late, Little Red Riding Hood realized that the person in the bed was not her Grandmother, but a hungry wolf.
    She ran across the room and through the door, shouting, "Help! Wolf!" as loudly as she could.
    A woodsman who was chopping logs nearby heard her cry and ran towards the cottage as fast as he could.
    He grabbed the wolf and made him spit out the poor Grandmother who was a bit frazzled by the whole experience, but still in one piece.
    The woodsman knocked out the wolf and carried him deep into the forest where he wouldn't bother people any longer.
    Little Red Riding Hood and her Grandmother had a nice lunch and a long chat.

Podobne zadania

Kaori16 J. angielski ... POMOCY !!! Przedmiot: Język angielski / Szkoła podstawowa 1 rozwiązanie autor: Kaori16 21.4.2010 (16:02)
Kaori16 J.angielski...POMOCY Przedmiot: Język angielski / Szkoła podstawowa 1 rozwiązanie autor: Kaori16 21.4.2010 (16:16)
Kaori16 J.angielski...POMOCY Przedmiot: Język angielski / Szkoła podstawowa 4 rozwiązania autor: Kaori16 21.4.2010 (16:25)
Angelka100 POMOCY ||angielski|| ! Przedmiot: Język angielski / Szkoła podstawowa 11 rozwiązań autor: Angelka100 21.4.2010 (19:30)
Wioletka Pomocy! Bardzo pilne!! Przedmiot: Język angielski / Szkoła podstawowa 1 rozwiązanie autor: Wioletka 28.4.2010 (17:45)

Podobne materiały

Przydatność 75% Łańcuch pomocy

1. Ocena, zabezpieczenie miejsca wypadku • Rozpoznanie (co się wydarzyło i co może się jeszcze wydarzyć) • Jakie są zagrożenia ( dla ratującego, poszkodowanych i świadków zdarzenia) • Zabezpieczenie m-ca wypadku aby zapobiec kolejnym nieszczęśliwym zdarzeniom • Zebrać informacje od świadków 2. Ocena ilości i stanu poszkodowanych • Ilu jest poszkodowanych...

Przydatność 50% Stowarzyszenia Pomocy

Nazwa: stowarzyszenie Pomocy Nieletnim Narkomanom Siedziba: ul. Szpitalna 276 Piekary Śląskie Teren Działania: ogólnopolski Osoba reprezentująca: psycholog Karolina Nowak (dane fikcjne) Cele działania: -swiadczenie wszechstonnej pomocy młodzieży, która nie potrafi sobie poradzić z "używkami" -pokrywanie w miarę posiadanych środków kosztów leczenia i badać...

Przydatność 50% Pomagajmy kiedy wołają pomocy

Wielkim problemem naszego społeczeństwa, nie dostrzegalnym przez niektórych, są samobójstwa. Czasami wydaje się, że problem ten nas nie dotyczy, lecz to nieprawda, bo ta tragedia, może spotkać nas, lub naszych bliskich, w momencie, w którym najmniej będziemy się tego spodziewać. Z danych Światowej Organizacji Zdrowia i Międzynarodowego Stowarzyszenia Zapobiegania Samobójstwa...

Przydatność 75% Zadania ośrodka pomocy społecznej

Pomoc społeczna polega w szczególności na: 1. przyznawaniu i wypłacaniu przewidzianych ustawą świadczeń; 2. pracy socjalnej; 3. prowadzeniu i rozwoju niezbędnej infrastruktury socjalnej; 4. analizie i ocenie zjawisk rodzących zapotrzebowanie na świadczenia z pomocy społecznej; 5. realizacji zadań wynikających z rozeznanych potrzeb społecznych; 6. rozwijaniu nowych form...

Przydatność 75% Apteczka pierwszej pomocy

APTECZKA PIERWSZEJ POMOCY Apteczka pierwszej pomocy jest zestawem leków , środków opatrunkowych, a także niektórych przyborów i narzędzi lekarskich. Umieszczona w odpowiednim miejscu. Powinna być umieszczona w szafce lub odpowiedniej walizeczce oznakowanej czerwonym krzyżem. Apteczkę musi znajdować się w miejscu łatwo osiągalnym, ale niedostępnym dla dzieci. Powinna zawierać...

0 odpowiada - 0 ogląda - 4 rozwiązań

Dodaj zadanie

Zobacz więcej opcji